Dyplomacja i uzurpacja
Nigdy nie zdarzało się, by to ambasador obsadzał się w roli gospodarza wizyty prezydenta USA – pisze amerykanista.
Od wizyty prezydenta Joe Bidena minął już tydzień, ale jeden istotny aspekt tylko marginalnie pojawiał się w komentarzach po niej. Zasadniczym pytaniem jest bowiem, kto właściwie był tej wizyty organizatorem, czyli gospodarzem.
Swego czasu byłem dyrektorem Departamentu Ameryki w MSZ i uczestniczyłem w przygotowaniach szeregu wizyt prezydentów i wiceprezydentów USA. Były to operacje złożone i czasochłonne, głównie dlatego, że strona amerykańska przysyłała do Polski kolejne dwie, a nawet trzy ekipy przygotowawcze, zwane advance team.
Bez względu jednak na uciążliwość takich procedur jedna kwestia nie ulegała nigdy wątpliwości. Gospodarzem wizyty była strona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta